Wstęp 
sie 27 2016

Wstęp


Komentarze: 0

Artur patrzył tępym wzrokiem na swoją pokrytą szkarłatem rękę. Następnie na znikający za zakrętem samochód.

 

Czy tak miało skończyć się jego życie?

 

Potrącony przez kierowcę, który najprawdopodobniej uniknie winy?

 

Całe życie zaczeło przelatywać mu przed oczami.

 

Nie urodził się w bogatej rodzinie, ale przynajmniej nie brakowało im pieniędzy. Był jedynakiem, dlatego rodzice całą uwagę poświęcali właśnie jemu. By nie zawieść rodziców, starał się zawsze mieć najlepsze wyniki w nauce, Dostał się do najlepszego liceum, gdzie także dawał z siebie wszystko. Przez całe życie starał się nie zawodzić innych. Teraz to wszystko miało pójść na marne?

 

- To niesprawiedliwe! - Ta jedna myśl rozbrzmiała w jego głowie - Nie chce umierać!

 

- Och, więc pragniesz sprawiedliwości? - Usłyszał cichy szept, który zdawał się trafiać wprost do jego głowy.

 

Będąc na puł-przytomny, Artur zapytał.

 

- Kim jesteś?

 

- To nie jest teraz ważne. Ważne jest to, czy pragniesz sprawiedliwości?

 

- Tak, ale czy ma to teraz jakieś znaczenie? I tak umieram.

 

Coraz trudniej było mu utrzymać się w stanie świadomości

 

- A czy jesteś zatrącić własną dusze, dla tej twojej ,,Sprawiedliwości"?

 

- Tak - Odpowiedział, tracąc resztki świadomości.

 

Zdawało mu się że tajemniczy szept mówi coś jeszcze, ale w tym momencie Artur strącił przytomność.

Mefistofeles : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz